Bezpłatna infolinia: 535 707 333 Bezpłatne zgłoszenie ON-LINE

Można przyczynić się do własnej śmierci. Z konsekwencjami mierzyć się będą najbliżsi

Śmierć bywa nadzwyczaj bolesnym ciosem, po którym nierzadko trudno odnaleźć się osobom związanym ze zmarłym najsilniejszymi więzami emocjonalnymi. Obowiązujące w naszym kraju prawo przewiduje więc możliwość uzyskania zadośćuczynienia za związany z tym ból, możliwe jest również otrzymanie odszkodowania, które ma zrekompensować pogorszenie się sytuacji życiowej. Może się jednak zdarzyć, że zaistnieją przesłanki powodujące drastyczne obniżenie wysokości takiego świadczenia.

Ofiara też może ponosić odpowiedzialność

Śmierć w wypadku samochodowym, którego sprawcą nie była ofiara, wydaje się zdarzeniem nie budzącym istotnych wątpliwości, jakkolwiek w każdym przypadku poradzenie sobie z nim będzie dla opuszczonych przez nią najbliższych niełatwym zadaniem. Gdy pozostawali oni z nim w zależności nie tylko emocjonalnej, ale także ekonomicznej, albo prawdopodobnym było, że takowa nastąpi, zasadnym jest wystąpienie do ubezpieczyciela sprawcy z wnioskiem zarówno o zadośćuczynienie za doznany ból, jak i odszkodowanie z powodu znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej. Szanse uwzględnienia takiego roszczenia w pełni, także przez sąd, mogą jednak drastycznie zmaleć, jeśli na przeszkodzie stoi przebieg zdarzenia, w którym dana ofiara straciła życie.

Podobnie jak do obrażeń w przypadku, gdy uczestnik wypadku odniesie mniej lub bardziej ciężkie rany, tak i do własnej śmierci można się przyczynić. Jednym z bardziej oczywistych sposobów jest np. zlekceważenie obowiązku podróżowania w zapiętym pasie bezpieczeństwa jadąc na miejscu, które było w niego wyposażone. W ostatnich latach media opisywały także np. przypadek śmierci młodego człowieka, który nie tylko świadomie podróżował jako pasażer z kierowcą nieposiadającym uprawnień i będącym pod wpływem alkoholu, ale wręcz sam namówił go do prowadzenia pojazdu. W rezultacie, otrzymane przez jego matkę zadośćuczynienie wynosiło mniej niż 1/6 kwoty, o którą wnosiła.

Każda sytuacja jest inna

Nieco inaczej może zostać potraktowany przypadek, gdy w rezultacie własnej lekkomyślności zginie dziecko, które nie ukończyło trzynastego roku życia. Takie jest uważane za niezdolne do tego, by w pełni kierować swoim postępowaniem oraz samodzielnie i świadomie podejmować decyzje. I tutaj możliwe jest pewne obniżenie zadośćuczynienia, jednak przypisać takiemu zmarłemu wyłącznej winy nie sposób.

Zawsze należy się liczyć z tym, że okoliczności wypadku zostaną wnikliwie przeanalizowane przez ubezpieczyciela pod kątem wykazania maksymalnego stopnia przyczynienia się przez ofiarę do własnej śmierci. Każda sytuacja jest jednak inna i spojrzenie pracowników towarzystwa ubezpieczeniowego niekoniecznie musi być podtrzymane przez sąd. Dlatego w każdym przypadku, gdy dochodzenie odszkodowań jest z takiej czy innej przyczyny trudne, warto sięgać po pomoc specjalistów. Prawnicy kancelarii AIF już wielokrotnie dowiedli swojej skuteczności w zmaganiach z ubezpieczycielami.

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej na ten temat możesz przeczytać w polityce związanej z ciasteczkami. Akceptuję Więcej